czwartek, 25.04.2024r.
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

2015-02-24

Pan Marek Rutkowski

Prezes

Zarządu Okręgu Polskiego Związku Motorowego

W ślad za uzgodnieniami między nami telefonicznie w

dniu 10 lutego 2015 roku poinformowałem zainteresowanych, że spotykamy się w

„cztery oczy” w sprawie ugodowego rozwiązania braku zgody na organizację IV

Dębickiej Motoorkiestry. Przy okazji mieliśmy omówić decyzję Zarządu na temat

ograniczenia nam licencji na uprawianie sportu motorowego i naszego odwołania

od tej decyzji.
Z pokorą przyjąłem informację, że spotkanie to nie

odbędzie się w Dębicy w dniu 18 lutego br. Następnie otrzymałem telefon, że

proponujesz odbycie tego spotkania w Krakowie, w dn. 26 lutego br., o godz. 16,

bo muszą wziąć w nim inni przedstawiciele z okręgu. Jeszcze raz potwierdzam

zaproponowany termin spotkania i jeszcze raz proszę byśmy byli świadomi w

prowadzonych czynnościach administracyjnych w jakim celu jestem wezwany

(wezwani), w jakiej sprawie oraz w jakim charakterze biorę w nim udział.
Mimo deklarowanego przez Ciebie ugodowego toku

planowanych do przeprowadzenia tych czynności chciałbym, by miały one możliwie

decyzyjny charakter, gdyż tematyka naszych postulatów nie może pozostawać bez

wiążących odpowiedzi. Przy okazji będę chciał pozyskać od Ciebie materiały,

które przedstawiciele OKSS złożyli na posiedzeniu ZO PZM w Krakowie w dniu 20

stycznia 2015 roku, szczególnie te zawierające zarzuty i dowody prezentujące

nasze nieudolności przy organizowaniu imprez samochodowych w 2014 roku, co jest

karygodnym pomówieniem. Przypominam, iż w oparciu o statut PZM – par. 13, pkt.

2 – mam prawo zgłaszać postulaty i wnioski pod adresem władz związku i nie jest

to różnica zdań, która kwalifikowała by się do ograniczania naszych praw

członkowskich. Jeśli młody działacz okręgu, który wymyka się Wam spod kontroli

prowadzonym przez okręg, na podstawie paragrafu 51, pkt. 7 i narusza normy

współżycia w wyniku czego poddawani jesteśmy nękaniu, to my na to nie dajemy

żadnej zgody. Na ten temat chciałem rozmawiać w „cztery oczy”, a nie

rozpatrywać tego na jakiejś naradzie. Proszę więc o wyłączenie z tego

postępowania tych uczestników, którzy są stroną w tym konflikcie.

Jerzy Matelowski

Jerzy Matelowski


Nasi partnerzy: